, 09.08.2022

Dążenie do celu. Jak osiągnąć cel - trudny, ambitny, kosmiczny? Moja metoda.

kavkaz

 

Stabilny, konsekwentny marsz ku gwiazdom! Motywacja nie działa!
 

Tekst dedykuję mojej zapaśniczej armii (klub Kavkaz), moim pracownikom, wszystkim osobom bliskim. Wszystkim tym, którzy nie stoją w miejscu, mierzą wysoko i idą mocno przed siebie!

Moja metoda.

Motywacja nie działa. Jest niepotrzebna, być może nawet szkodliwa. 

Koncepcja ta była już opisywana w moich artykułach. Postanowiłem jednak zebrać pewne informacje, przedstawić je w bardziej przystępnej formie. Napisałem bardzo dużo, prawdopodobnie mocno zagmatwanych tekstów. Tym razem spróbuję uprościć, napisać w sposób na tyle prosty, aby tekst był po prostu przystępny oraz użyteczny.


Abdulraszyd Sadulajew (2x złoto Igrzysk Olimpijskich, 5x złoto Mistrzostw Świata, 4x złoto Mistrzostw Europy w zapasach w stylu wolnym) powiedział:

- Jak osiągnąłem swój sukces? Robiłem to samo, każdego dnia, przez 20 lat, po 5 godzin dziennie.

- Jeśli trener mówi ci – zrób 40 powtórzeń - zrób 80! I tak za każdym razem, zostań po każdym treningu i dopracuj. Wtedy staniesz się lepszy od innych.
 

Stabilny, konsekwentny marsz ku gwiazdom!

Moja koncepcja, gdybym miał ją opowiedzieć dosłownie w ciągu kilku minut, zakłada, że ustanawiając przed sobą wielki, kosmiczny cel, wyruszamy w podróż, która będzie długa, trudna i nacechowana ogromnymi emocjami. Nie powinniśmy w tej trudnej podróży dodatkowo nakręcać się, podpalać – to tylko może przedwcześnie spalić całą naszą energię. Musimy spokojnie podążać do odległego, ale świetlistego i wielkiego celu. Cała ta droga nie jest dla kogoś, kto po prostu chce przeżyć życie w jakimś określonym komforcie. Świadomość - bycie świadomym obranej ścieżki, misji, celu ma pomagać w trudnych chwilach, w bardzo trudnych, których po drodze będzie bardzo wiele. I jeszcze jeden ważny wniosek. Każdą porażkę poniesioną na tej drodze należy traktować jako coś normalnego, coś, co musi mieć miejsce, gdyż prawdopodobnie podążamy szlakiem, którego dotychczas nikt nie przemierzał. Idziemy jako pierwsi, albo jako naprawdę nieliczni. Oczywiście, z każdej porażki należy wyciągać wnioski, jednak nie należy porażki przyjmować jako czegoś bardzo złego. Umiejętność rozumienia, że porażka jest elementem większego procesu, zdecydowanie pomoże w dalszym i skutecznym działaniu. Porażki, jak również sukcesy – są normalne. I nie powinny dla nas znaczyć szczególnie wiele. Oczywiście, że przyjemnie jest po drodze realizować mniejsze cele – jest to jeden z koniecznych czynników m.in. służący do pomiaru naszej skuteczności – jednak szczególne koncentrowanie się na tej drobnicy może spowodować utracenie fokusu na obranym przez nas celu głównym. 

 

Motywacja nie działa

Słów kilka o motywacji - w powszechnym rozumieniu tego zagadnienia - klasyczna motywacja - nie działa. Motywację opisywałem już jako bardzo krótkotrwały zastrzyk emocji, który może sprawdzić się np. na linii frontu w stosunku do żołnierzy, którzy mają właśnie wyjść z okopu i ruszyć na wroga. W dłuższej perspektywie klasycznie ujęta motywacja nie działa i kompletnie przegrywa z metodą opisywaną przeze mnie. 

Uważam, że strategicznie ważna jest umiejętność pracy i podejmowania aktywności zwłaszcza wtedy, gdy nie mamy na to sił, przechodzimy kryzys. To właśnie umiejętność działania w takich chwilach determinuje to, czy zdołamy osiągnąć swój cel, wejść na sam szczyt. 

 

Kontrola emocji - nic nie może nas złamać!

Jednym z bardzo ważnych czynników mającym kolosalne znaczenie jest umiejętność świadomego działania. Na potrzeby tego artykułu stosuję znaczne uproszczenia. Mam na myśli umiejętność rozmowy z własnym umysłem, świadomość własnych poczynań. Głęboka samoświadomość w kontekście podejmowanych działań. Umiejętność działania niezależnie od naszego stanu emocjonalnego, również umiejętność konsekwentnego działania w warunkach spadku emocjonalnego, niepowodzeń, życiowego marazmu. Niestety ale bez stabilnego działania nie osiągniemy zamierzonego sukcesu. Niekiedy, aby poczuć się lepiej - musimy przetrwać trudny czas i nie przerywać przy tym naszej pracy. To właśnie te momenty słabości i umiejętność działania pomimo naszej skrajnej niechęci i braku sił - taka właśnie postawa będzie miała kluczowe znaczenie w walce o nasze kosmiczne cele. 

Opisanej metodzie poświęciłem lata swojego życia. Metodę tę doskonalę cały czas i uważam, że pozwala ona naprawdę czynić cuda. 

Tworząc swoje liczne inicjatywy staram się pracować w oparciu o tę metodę. W przeciwnym razie zwyczajnie nie dałbym rady, zrezygnowałbym już wielokrotnie. Podejmując taką ilość działań, przeciążenia jakich doznaję są nie do opisania. Warto jednak podkreślić, że opisywana metoda pozwala niwelować skutki uboczne, obciążenie psychiczne. 

 

Porażki - traktować je pozytywnie

Lęk przed porażką jest jednym z najbardziej hamujących inicjatywę czynników! Dlatego w mojej metodzie nie wolno bać się porażek, przegranych. Należy ryzykować, należy działać odważnie. Jednocześnie należy stale realizować podstawową taktykę - konsekwentną, stabilną pracę. Oczywiście, że należy wyciągać wnioski z poniesionych porażek. Stanowią one niezwykle ważną naukę. Natomiast jeśli stosujemy przyjętą taktykę i mimo wszystko ponieśliśmy porażkę - po prostu traktować ten fakt jako etap naszego rozwoju, nie załamywać się, ale przyjmować pozytywnie takie zdarzenia. Tylko w ten sposób zdołamy mocno iść do przodu. 

Uwaga do trenerów (nauczycieli, pedagogów, pracodawców, zarządzających) - nadmierna krytyka w przypadku porażki odniesionej przez waszego podopiecznego jest bez sensu. Po pierwsze - to zazwyczaj wasz błąd - brak odpowiedniego szkolenia, instrukcji, przygotowania. Po drugie - ostra krytyka tylko blokuje i kompletnie nic nie wnosi. Rozmowa o popełnionych błędach, ich analiza i wyciągniecie - stanowi znacznie lepsze posunięcie. 

 

Droga na szczyt - klub sportowy Kavkaz

Aby jednak metodę uznać za skuteczną warto aby miała ona uniwersalne zastosowanie, w odniesieniu do większej ilości osób. Doskonałym przykładem jest tutaj dla mnie moja zapaśnicza armia, drużyna przyszłych mistrzów, trenująca dzielnie w pocie czoła, każdego dnia – pod egidą stworzonego przeze mnie w 2020 roku klubu sportowego Kavkaz

Każdy trening stanowi wyzwanie, każdy trening w naszym klubie jest naprawdę trudny. Przez naszą sekcję zapaśniczą przewinęły się setki osób, znakomita większość rezygnuje, często już po pierwszym treningu, niekiedy po kilku, niekiedy po kilku miesiącach. W drodze ciągłej eliminacji udało się uzbierać całkiem pokaźną grupę trenujących konsekwentnie, stabilnie sportowców. Są tacy, którzy stawiają przed sobą najwyższe cele, najwyższe możliwe. To oni motywują mnie aby tworzyć specjalne, najlepsze możliwe warunki do rozwoju, jakich nie jest w stanie zapewnić im w tej chwili żaden inny klub sportowy w Polsce. Docelowo widzę nasz klub jako organizację zapewniającą edukację, obowiązkowo dwa treningi dziennie, posiłki, wsparcie psychologiczne, fizjoterapeutyczne, uczące dodatkowego zawodu. Oczywiście nie po drodze naszej młodzieży ze szkołą – dlatego po naszej stronie powinno leżeć zapewnienie edukacji i przygotowanie naszych sportowców do obowiązkowych egzaminów na koniec roku szkolnego – w ramach edukacji domowej. 

I są już tacy, którzy w niecały rok ciężkiej i konsekwentnej pracy doszli do strefy medalowej na poziomie Mistrzostw Polski. Są tacy, którzy weszli na ścieżkę konsekwentnej pracy i istnieje ogromna szansa, że dotrwają do samego końca. 

Jeśli zagłębić się we wszystkie aspekty opisywanego procesu – powstałaby książka. I najprawdopodobniej ją napiszę. Myślę, że będzie miała ona szczególnie wysoką wartość w momencie gdy klub nasz faktycznie spełni pokładane w nim nadzieje. 

A klub Kavkaz nie powstałby gdyby nie liczne inicjatywy biznesowe, które stworzyłem i dzięki którym udało się sfinansować naszą działalność – zwłaszcza w trudnej, początkowej fazie istnienia. Ale nie tylko finansowanie zapewnia sukces naszej działalności. Jednym kluczowych czynników jest praca psychologiczna, jak również formułowanie celów tak dla poszczególnych jednostek, jak również dla całej naszej społeczności. Przy okazji wspomnę, że wyprowadziłem kiedyś definicję tego, czym jest społeczność. Określiłem ją jako grupę osób, posiadających wspólne cele, zainteresowania, działających w kooperacji, gdzie każdy z członków grupy jest świadomy wartości jakimi dana wspólnota się kieruje.  Śmiało mogę powiedzieć, że w naszym klubie sportowym udało nam się stworzyć społeczność, która konsekwentnie idzie po najwyższe cele, a poszczególni jej członkowie wspierają się wzajemnie.

 

Podsumowanie 

 

Moja koncepcja stabilnego marszu ku gwiazdom zakłada, że 

- należy obrać ambitny, trudny do osiągnięcia cel - jego charakter, wzniosłość ma dawać nam siłę, oświecać naszą drogę

- należy przygotować się na bardzo trudną drogę usianą licznymi porażkami i sukcesami

- porażki i sukcesy traktować jako coś zupełnie zwykłego, normalnego i nie zwracać na nie większej uwagi, po prostu robić swoje, wręcz nie bać się porażek i traktować je jako coś dobrego - oczywiście pod warunkiem, że stabilnie realizujemy naszą taktykę i cały czas wyciągamy wnioski

- nie podpalać się i nie stosować nienaturalnej motywacji, prawdziwy sukces osiągniemy tylko przy bardzo konsekwentnej pracy, bez szczególnych skoków emocjonalnych - one nie będą nam służyć!

- nie trzeba się podpalać ani specjalnie motywować, motywacji i światła dawać nam ma nasz cel - ważne, aby był on na tyle ambitny i kosmiczny aby faktycznie warto było poświęcić dla niego najlepsze lata swojego życia

- warto zadbać o siebie - zero używek, zdrowa dieta, odpowiednia suplementacja, to dodatkowo nas ochroni przed stresem

- należy nauczyć się pracować w warunkach całkowitego upadku, kryzysu - zwłaszcza wtedy należy umieć pracować, po pierwsze - nie należy przerywać marszu, po drugie - kontynuacja pracy sprawi, że szybciej odzyskamy energię, siły - zwłaszcza jeśli damy sobie obietnicę, że nasza sytuacja poprawi się jeśli będziemy podążać dalej, pomimo przeciwności!

 

I na koniec - po co nam cel? 

Jak nie ciężko jest się domyślić, to nie cel sam w sobie jest najważniejszy - tylko właśnie droga, jaką będziemy zmierzać przez życie. Cel może ulec zmianie i to niejednokrotnie. Najważniejsze jest jednak nasze nastawienie, konsekwencja, niezłomność. Nasza walka. To ona stanowi o postępie.

I jeszcze jedno. Tak naprawdę nie bardzo istotne jest to, czy za życia cel nasz osiągniemy. W pewnym momencie osiągniemy stan, w którym będziemy po prostu konsekwentnie pracować, konsekwentnie realizować nasze codzienne zadania. I właśnie w takich warunkach faktycznie może okazać się, że wszystko nam się uda - ale tym wszystkim wcale nie musi okazać się pierwotnie założony cel. 

 

Iwo Czerniawski 

 

Komtentarze

Napisz komentarz (bez rejestracji)